Słodka akwarelowa babeczka
To wcale nie jest takie trudne
Namalowałam prostą babeczkę i postanowiłam przedstawić ten proces w kilku krokach. Zachęcam do spróbowania stworzenia czegoś we własnym szkicowniku czy na osobnej kartce papieru. Zero presji, nikt nie musi tego widzieć, jeśli nie wyjdzie. Najważniejsze jest, by uczyć się czegoś nowego.
Krok #1
Zaczęłam od wypełnienia babeczki i papierka kolorem o nazwie ugier żółty. Każdy inny ciepły żółty tutaj się nada, można do niego dodać trochę brązowego (np. ziemia sieneńska palona) i gotowe. Gdy babeczka była jeszcze mokra, dodałam żółtą indyjską po prawej stronie, żeby było trochę ciekawiej. Następnie pokolorowałam krem czerwienią Quinacridone. Zrobiłam to na sucho, ale można wcześniej zmoczyć obszar kremu i dopiero potem dawać kolor, żeby mieć pewność, że dostaniemy ładną, równomierną warstwę. Ta czerwień plami, więc albo trzeba szybko działać, albo wypełniać na mokro. Zanim przystąpimy do malowania kremu, dobrze jest odczekać chwilę, aż babeczka wyschnie, żeby te dwie warstwy nie zaczęły łączyć się ze sobą. Na koniec pokolorowałam truskawkę - do mojej zimnej czerwieni dodałam ugier, żeby otrzymać bardziej truskawkowy kolor.
Krok #2
Zmieszałam ugier ze sienną paloną, by zaznaczyć paski na papierku, a także cienie. Najpierw namalowałam paski ciemniejszym kolorem, a później jaśniejszą wersją dodałam cienie w tym miejscu. Później zmieszałam siennę paloną z ultramaryną błękitną, żeby otrzymać ciemniejszy brąz. Tym kolorem zaznaczyłam najciemniejsze miejsca na babeczce - cienie i te takie małe otworki, które są w cieście.
Krok #3
Najjaśniejszą część kremu stanowi pierwsza warstwa, a więc trzeba jeszcze domalować wartości pośrednie czerwienią oraz najciemniejsze za pomocą fioletu (czerwień + ultramaryna). Na białej części kremu zaznaczyłam lekko cienie za pomocą bardzo rozcieńczonej mieszanki sienny palonej i ultramaryny. Na krajach truskawki i w miejscach, gdzie styka się z kremem i szypułką dodałam fioletowe cienie, a także zaznaczyłam kropki sugerując pestki. Szypułkę truskawki pomalowałam dwoma kolorami - zielonym (żółta cytrynowa + błękit ftalo) i żółtą cytrynową. Nie trzeba mieszać własnego zielonego, można użyć gotowego. Tym razem nie przejmujemy się, że żółty i zielony zmieszają się ze sobą. Na koniec jeszcze sienną paloną namalowałam kolejną warstwę na babeczce, żeby trochę wyrównać kolory (był zbyt duży kontrast między najjaśniejszymi i najciemniejszymi fragmentami).
Materiały
Korzystałam z farb Renesans, a więc też podaję ich nazwy kolorów oraz oznaczenia. Jeśli nie masz takich kolorów, to możesz je zastąpić innymi. Lista kolorów:
- ugier żółty (PY42)
- ziemia sieneńska palona (PBr7)
- żółtą indyjską (PY83)
- czerwienią Quinacridone (PV19)
- ultramaryna błękitna (PB29)
- żółta cytrynowa PY3
- błękit ftalo PB15:1
Jeśli mieszanie kolorów sprawia ci problemy lub nie masz pojęcia, o czym mówię nazywając czerwień zimnym kolorem, to zapraszam tutaj.
Do malowania używałam tylko jednego pędzla - okrągły numer 4. Babeczka jest dość mała, więc nie ma potrzeby korzystania z wielkich pędzli.
Korzystałam oczywiście ze zdjęcia referencyjnego, które znalazłam na unsplash. Jest to miejsce, gdzie fotografowie umieszczają swoje zdjęcia, które można dowolnie używać.
Mam nadzieję, że komuś przyda się taki mini tutorial, a raczej opowiastka o tym, co robię. Choćby po to, żeby zawalczyć z nudą.
Do zobaczenia na insta i fejsie!
Komentarze
Prześlij komentarz