900 PLN za jeden pędzel?
Trzy pytania
Przy wyborze pędzli można zadać sobie trzy podstawowe pytania. Po pierwsze: naturalne czy syntetyczne? Po drugie: jaki rozmiar wybrać? I po trzecie: jaki kształt? Na początku jest trudno, bo nie wiemy, co tak naprawdę jest nam potrzebne. Na szczęście okazuje się, że wystarczy niewiele.
Naturalne czy syntetyczne?
Pędzle naturalne od syntetycznych różnią się przede wszystkim ceną (na korzyść syntetycznych). Poza tym, pędzle naturalne chłoną więcej wody od syntetyków. Może to sprawiać problemy początkującym. Przykładowo, o wiele łatwiej jest mi uzyskać mocniejszy kolor używając syntetyków (mniej wody = więcej koloru). Pędzle syntetyczne dzisiaj są naprawdę dobrej jakości. Malując nimi, nie czuję jakichś ograniczeń ze względu na rodzaj włosia. Być może pędzle naturalne z najwyższej półki są wspaniałe i zwiększają komfort pracy, ale hej. My się tu uczymy. Nie potrzebujemy wielkich wydatków. No generalnie polecam syntetyki. Można też zaopatrzyć się w jakiś jeden naturalny i sobie samemu porównać. Wiadomo, że każdy ma swoje preferencje i maluje różne rzeczy, więc będzie potrzebować innych narzędzi pracy. Ale. No. Syntetyki.
Rozmiary i kształty
Rozmiary pędzli, które posiadam to: 1, 4, 6, 8, 10, 12, 14, 20 oraz 2,5''. Dobra wiadomość jest taka, że nie potrzebujesz aż tyle. Kształt tutaj też jest istotny. Dobre są duże okrągłe pędzle (np. nr 12), które posiadają zaostrzoną końcówkę. Wtedy można spokojnie malować duże obszary, a także szczegóły. Mniejsze rozmiary przydają się właśnie do detali, ale też pochłaniają mniej wody, więc łatwiej kontrolować to, co się dzieje na papierze.
Płaskie pędzle też są świetne do malowania dużych obszarów, np. nieba (wystarcza mi rozmiar 20 spokojnie). Przydają się także w technice, która pozwala uzyskać ładny gradient, a polega na tym, że zamaczasz w farbie tylko jedną stronę pędzla (side loading).
Oprócz tych dwóch rodzajów, mam także tzw. liner brush rozmiar 1. Jest to pędzel o dłuższym włosiu, dzięki czemu, mimo małego rozmiaru, nie musimy go często zamaczać w farbie. Poza tym, mamy nad nim mniejszą kontrolę ze względu na długość włosia właśnie, co sprawdza się super przy malowaniu, np. gałęzi drzew.
Podsumowując
Oto kilka ciekawych punktów dla ciebie:
- nie wydawaj dużo pieniędzy na pędzle
- ale nie kupuj też tych całkiem tanich
- syntetyki zadziałają
- nie potrzebujesz dużo pędzli, kilka wystarczy
- płaskie i okrągłe to podstawa, z naciskiem na okrągłe
Dlaczego nie kupować tych całkiem tanich? Bo akwarela nie niszczy włosia, więc te lepsze pędzle pożyją całkiem długo, a te tanie... no cóż - z pewnością stracą swój kształt po pewnym czasie (raczej prędzej niż później). Wiem, że są jeszcze inne kształty pędzli, ale chyba nie ma sensu się nimi przejmować na początku. Sama nie posiadam filbertów czy kocich języków i chociaż chcę je wypróbować, to nie są one konieczne do tworzenia wspaniałych obrazów.
Nie zapomnij odwiedzić mnie na instagramie (@polkostka)!
Miłego eksperymentowania!
Miłego eksperymentowania!
Komentarze
Prześlij komentarz