Pierwsze farby i paleta

Trudne początki

Kiedy już przekonasz się do malowania i zapragniesz kupić sobie farby... może okazać się to dość dużym wyzwaniem. Sklepy plastyczne przepełnione są różnymi rodzajami akwareli, co z początku wydaje się przytłaczające (ale za to później chcesz mieć je wszystkie).


Moja pierwsza paleta to była najzwyklejsza plastikowa paleta z dużym wieczkiem, które służyło mi do mieszania kolorów. Kostki, które włożyłam do środka niespecjalnie tam pasowały, ale jakie to miało znaczenie? 
Zdecydowałam się na akwarele Karmański. Starałam się wybrać coś bardziej profesjonalnego, ale jednak niezbyt drogiego. Trudno jest podjąć decyzję, gdy wiesz, że nie chcesz wydawać dużej ilości pieniędzy na hobby, ale z drugiej strony kiepskiej jakości farby mogłyby popsuć zabawę. Na szczęście Karmański jest super i malowało się nimi wspaniale!


Za poradą Lindsay Weirich starannie (prawie) podpisałam zakupione kolory i ich miejsce w palecie. Wybrałam 8 różnych kolorów (6 podstawowych i 2 dodatkowe), były to: ultramaryna, błękit pruski, zieleń soczysta, kadmium cytrynowy, kadmium żółty, kadmium czerwony ciemny, karmin jasny i sienna palona*. Przysięgam, że jak nie podpiszesz, co tam jest, to prędzej czy później zapomnisz. 


Duże wieczko palety stanowiło dobrą przestrzeń do mieszania kolorów. Można jednak zauważyć, że z czasem troszkę pożółkło niestety. 
Po zakupieniu nowych kolorów warto sprawdzić, jak one wyglądają na papierze i jakie inne kolory można uzyskać. Taki próbnik przydaje się później przy wyborze kolorów do obrazu (proszę nie zwracaj uwagi na ten okropny, zwykły papier, którego wtedy używałam).


Wiele obrazów powstało z pomocą tej palety. Nie używam jej już zbyt często, jednak myślę, że jest to całkiem dobre rozwiązanie na początek, kiedy jeszcze nie wiesz czy akwarela to coś dla ciebie. Obecnie moją ulubioną paletą jest taka, do której można wycisnąć tubki. Ale o tym innym razem :)

*popatrz na te kolory, czyż one nie są piękne?

Komentarze

Popularne posty